Przyczepy kempingowe Białogard – to tu, na Szosie Połczyńskiej 7a, oglądaliśmy pierwszą przyczepę i tu ją kupiliśmy. Jesteśmy z okolic Wrocławia, więc była to spora wyprawa. Z dzisiejszego wpisu dowiecie się, jak dowiedzieliśmy się o przyczepach w Białogardzie, jak wyglądała nasza wycieczka oraz oględziny przyczepy i dopięcie transakcji.
Przyczepy kempingowe Białogard
Zacznijmy od wytłumaczenia, dlaczego kupiliśmy pierwszą, oglądaną przyczepę kempingową. Generalnie sprawa jest prosta – dobrze trafiliśmy.
Przeglądaliśmy ogłoszenia od kilku miesięcy i czytaliśmy o kempingowaniu, o czym przeczytacie tutaj. I wydawało się dość mocno ryzykowne zrobienie wielu kilometrów w celu obejrzenia przyczepy od osoby prywatnej, ale taki mieliśmy wcześniej plan. Gdyby jakieś ciekawe ogłoszenie przyczepy przykuło naszą uwagę, a odległość do niej byłaby niewielka, to chętnie byśmy pojechali ją obejrzeć.
W między czasie znajomi polecili nam jednak kupienie przyczepy kempingowej w Białogardzie u Pani Aleksandry Szczuki. Zaczęliśmy obserwować ogłoszenia z Białogardu i dość szybko pojawiła się ta „nasza” przyczepa.
Miejsce to już ma wypracowaną dobrą opinię, ale my przekonaliśmy się sami, że warto było tyle jechać i na pewno nie zaszkodzi tym Państwu kolejna dobra opinia 🙂 I tak, każdemu zainteresowanemu, polecalibyśmy przyczepy z Białogardu, więc postanowiliśmy kupowanie przyczepy w Białogardzie opisać na naszej stronie.
Problem z kupowaniem przyczep polega na tym, że te w gorszym stanie, te starsze, mogą stać się mocno uciążliwym nabytkiem dla nowych właścicieli. Wtedy, albo ma się mnóstwo problemów, albo trzeba dołożyć sporo pieniędzy, żeby doprowadzić dom na kółkach do stanu używalności. Z droższymi też nie mamy pewności, że nic niedobrego nie zostało zakamuflowane. I to tak.
Państwo sprzedający przyczepy kempingowe w Białogardzie starają się, aby kupione u nich przyczepy nie zepsuły nikomu wakacji. Odnieśliśmy wrażenie, jakby odsprzedawali przyczepy, którymi sami mogliby wyjechać na kemping. I to jest podstawa tej dobrej opinii.
Pociągiem po przeczepę
Pobudka była wcześnie, bo po 4:00 rano. Dojechaliśmy do Wrocławia, a stamtąd już bezpośrednim intercity do Białogardu. Na miejscu sprzedawcy ułatwili nam pozaglądanie w każdy schowek przyczepy. Mimo, że to 14-letni dom na kółkach, bo z 2005 roku, to okazał się bardzo zadbany.
Sprzedawca cierpliwie odpowiadał na wszystkie nasze pytania. Zaprezentował nam działanie wszystkich sprzętów i przeprowadził coś w stylu szkolenia z obsługi. Trochę trzeba wiedzieć, żeby sobie przyczepy nie zepsuć: a to coś wcisnąć trzeba w dwóch miejscach na raz, a to stolik wyjąć dopiero po odgięciu go do góry, a to najpierw wodą bojler uzupełnić, a potem grzanie uruchomić… Część zapamiętaliśmy, część nagraliśmy. Chyba nic nie zepsujemy 🙂
Oględziny przyczepy Dethleffs
Wszystko w środku przyczepy okazało się oryginalne, bez żadnych samoróbek naprawczych, bez doklejania, dorabiania, uzupełniania. Przyczepa wydała nam się większa, niż na zdjęciach. Meble, poza kilkoma drobnymi otarciami były w naprawdę dobrym stanie. Chyba kiedyś po prostu robili je solidniej.
Poduchy i materace w przyczepie też mnie zaskoczyły, bo zrobione są z bardzo twardej i gęstej gąbki, która nie pougniatała się po tylu latach i nie wyrobiła. Mimo wszystko rozważamy ich wymianę lub odświeżenie i o tym będzie osobny wpis na stronie – tu jest już wpis o wymianie materacy w przyczepie kempingowej.
Miejsce na tv małe, ale coś się wymyśli. Zaskoczył nas system z anteną telewizyjną (w środku kręcimy i wysuwa się ona z dachu). Mnie zauroczył wbudowany w blat pojemnik na odpady 🙂 Taki chciałabym mieć w swojej kuchni 😉
Przyczepa nie miała śladów zacieków, przecieków. Nigdzie nie była wilgotna, spuchnięta itd. Uszczelki prezentowały się jak należy. W kątach, rogach i połączeniach nie było szpar, rozstrzelenia, przesunięć itp. Jakby przyczepa nigdy nie telepała się po dziurawej drodze. Przyczepa jest z Danii i może tam stan dróg jest inny, niż u nas.
Co sami wiedzieliśmy, to sprawdziliśmy. Pozostałe wątpliwości rozwiał sprzedawca – Pan Piotr. A tym, co się będzie z naszą przyczepą działo później, będziemy dzielić się z Wami na tej stronie na bieżąco.
Etapy kupowania, przebieg transakcji
Nasze kupowanie przyczepy z Białogardu, w kolejnych krokach, wyglądało tak:
- Po znalezieniu ogłoszenia, wstępnie zarezerwowaliśmy przyczepę (umowa słowna z Panią Aleksandrą), aby mieć czas na zorganizowanie przyjazdu do Białogardu.
- Umówiliśmy się na termin oglądania przyczepy i na kwotę zaliczki (i tę sumę trzeba mieć przy sobie w gotówce).
- Obejrzeliśmy przyczepę sami bez pośpiechu.
- Przeszliśmy szkolenie z obsługi 🙂
- Porozmawialiśmy o cenie ostatecznej, uwzględniającej już szczegóły typu: z podłogą do przedsionka, czy bez; z moverem, czy bez itp.
- Dostaliśmy dwie faktury: jedna zaliczkowa, a druga na pozostałą kwotę – przelewowa.
- Po powrocie zrobiliśmy przelew.
- Sprzedawcy wykonali przegląd przyczepy.
- Otrzymaliśmy poleconym dokumenty przyczepy, potrzebne do jej zarejestrowania.
- Ubezpieczyliśmy przyczepę.
- Zarejestrowaliśmy przyczepę (ten etap szczegółowo opisaliśmy w osobnym wpisie)
- Przekazaliśmy blachę i dokumenty Panu, który pojechał po naszą przyczepę.
I zaparkowała na swoim miejscu
Stoi sobie teraz nasza przyczepa grzecznie na podwórku. Wdzięczy się w słońcu i dostojnie przedstawia przechodniom, a my zaczynamy przygotowania do pierwszej wycieczki. Przed nami sporo spraw: uprawnienia – egzamin B+E, przegląd szczegółowy przyczepy, nauka obsługi, dokupienie wyposażenia, rozłożenie przedsionka itp. Ilość spraw jest dość przygniatająca, ale załatwiane bez pośpiechu sprawiają radochę. Ja biorę na siebie sprawę materacy w przyczepie, Bartek egzamin i obsługę sprzętów. Do przeczytania!
1 komentarz
Czas zacząć - Strona poświęcona kempingowaniu, kempingom, opiniom oraz testom miejsc i akcesoriów. · 14 marca 2019 o 10:44
[…] planujemy kupić przyczepę kempingową. Przygotowania do zakupu przyczepy trwają dość długo. Najdłużej znalezienie odpowiedniej przyczepy […]