Przyczepy oglądamy już od około 5-ciu miesięcy. Czytaliśmy i przeglądaliśmy ogłoszenia na otomoto, olx i allegro oraz na stronach kilku komisów. Zapisaliśmy się również do grupy facebookowej o nazwie „Pyrzeczepy kempingowe na sprzedaż„.
W tym okresie zdążyliśmy zrobić dobre rozeznanie.
Wiedzieliśmy już jakie są rozkłady przyczep i przemyśleliśmy jaki układ w środku odpowiadałby nam najbardziej. Wiedzieliśmy już na jaką przyczepę możemy sobie pozwolić (wiek, standard i cena). Czytaliśmy różne fora kempingowe i mniej więcej wiedzieliśmy, które marki przyczep powinniśmy brać pod uwagę. W tym miejscu i na tym etapie nie chcielibyśmy faworyzować żadnych marek. Sugerowaliśmy się opiniami znajomych i internautów. Z czasem na stronie na pewno pojawią się również nasze opinie.
Naczytaliśmy się o różnych plusach i minusach przyczep.
Po taki rekonesansie zaczęliśmy konkretnie szukać. Szukaliśmy przyczepy jednoosiowej z przedsionkiem, najlepiej firmy Isabella.
Miłym dodatkiem byłby również „mover” – dodatkowy napęd, który pozwala na ustawianie przyczepy za pomocą zdalnego pilota. Funkcja ta jest szczególnie przydatna podczas precyzyjnego ustawiania przyczepy np. na polu kempingowym w ciasnym boksie.
Jeździmy Seatem Allhambra o DMC (dopuszczalna masa całkowita) równym 2450 kg, co oznaczało, że nasz zestaw na pewno przekroczy 3500kg. Taki pakiet o wadze ponad 3,5 tony wymaga zdobycia dodatkowych uprawnień B+E oraz później dodatkowych opłat za poruszanie się po drogach (viaTOLL).
Jak już uświadomiliśmy sobie, że przekroczymy te 3,5 tony i pogodziliśmy się z tym faktem, to wzrosła ilość przyczep, które możemy brać pod uwagę. Przyczepy o większej masie są jakby mniej atrakcyjne, co wynika właśnie z konieczności zdawania egzaminu. Mniej potencjalnych osób chętnych na zakup powoduje, że ceny ich są niższe. Nie twierdzimy, że jest to ogólna zasada, ale taki trend zauważyliśmy podczas poszukiwań.
Ponieważ mamy trójkę dzieci, to wydawało się, że najlepszym układem dla nas będzie łóżko małżeńskie (francuskie), umieszczone na jednym końcu przyczepy, stolik z siedzeniami po bokach umieszczony na środku przyczepy na przeciw aneksu kuchennego i tzw. pokoik dziecięcy z łóżkami piętrowymi na drugim końcu przyczepy.
Jednak w międzyczasie skontaktowaliśmy się z koleżanką Anią, którą pozdrawiamy. Ania jeździ już kilka lat z przyczepą i dwójką dzieci. Uświadomiła nam, jak ważny jest w przyczepie stół, dookoła którego wszyscy się zmieszczą. Szczególnie jeśli na zewnątrz jest chłodno.
Układ z łóżkiem małżeńskim i małym stolikiem na środku postanowiliśmy więc w naszych wymaganiach zamienić na układ z większym stołem i kanapą w kształcie podkowy wokół niego, który to zestaw rozkłada się i tworzy spore łóżko – nasze łóżko.
W między czasie, podczas poszukiwań, zdaliśmy sobie sprawę na jak bardzo wiele trzeba zwrócić uwagę
, żeby przyczepa nie okazała się felerna.
Najważniejszą sprawą jest szczelność przyczepy. Bardzo ważne jest, aby przyczepa była sucha i bez niemiłych zapachów. Dodatkowo chciałoby się kupić przyczepę, w której wszystkie urządzenia działają (lodówka, bojler, kuchenka, pompka do wody i wiele innych). Ciężko jest wymienić wszystko, co warto sprawdzić przy zakupie przyczepy kempingowej. Jest tego naprawdę sporo. Z większości pewnie nie zdajemy sobie nawet sprawy. W związku z tym zdecydowaliśmy, że kupimy przyczepę od zaufanego handlarza, który mając doświadczenie, sam, w miarę możliwości, sprawdzi stan odsprzedawanej przyczepy.
W Polsce na pewno jest wielu sprzedawców godnych polecenia. My natomiast zdecydowaliśmy się na zakup przyczepy w Białogardzie u pani Aleksandry. Za kilka dni wybieramy się do Białogardu, aby obejrzeć wybrany dom na kółkach.
Na stronie na pewno pojawi się relacja z tych pierwszych wspólnych oględzin. Do usłyszenia!
0 komentarzy