Camping Przymorze w Łebie okazał się gościć nas najdłużej podczas wakacji 2020. „Przymorze” to niemały kemping, który zajął swoje miejsce przy plaży dawno temu…
Camping Przymorze Łeba
Kemping Przymorze sąsiaduje z równie konkretnym kempingiem Ambre. Oba są umieszczone tak, że bliżej morza to już ciężko 🙂 W bezpiecznej odległości od zgiełku, automatów. Spacerkiem jest jakieś 700 – 1000 metrów do prawdziwego zagłębia pochłaniaczy kasy. Natomiast przy samym kempingu są małe sklepiki, wypożyczalnie gokartów itp. Jak dla nas miejscówka idealna na TYPOWE wakacje nad Bałtykiem…
Camping Przymorze to stary, dobry kemping. W sezonie można nie znaleźć tam odpowiedniego miejsca, bo ruch jest naprawdę spory. My mieliśmy trzy miejsca do wyboru, dwa duże, ale daleko od placu zabaw i jedno małe, na którym dosłownie ledwo się upchaliśmy (blisko placu zabaw).
Kolejkowo na kempingu Przymorze Łeba
To jest jedno z takich miejsc, o których ciężko pisać opinie, dlatego nie będę się za bardzo rozdrabniać. Trudno jest po prostu oceniać takiego „starego wyjadacza”. To kemping z doświadczeniem, dość spory, w wielce turystycznej miejscowości nadmorskiej.
Wymienię więc moje skojarzenia z kempingiem Przymorze w Łebie, a wy wyobrazicie sobie to miejsce: odnowione sanitariaty i kolejka do nich; spory plac zabaw; zapewnione kempingowe wymogi (pralki, zlewy, zrzuty wc chemicznego itp.), tłok, my, Niemcy, szyszki tłukące w dach przyczepy, obozy rozstawione na całe miesiące, do których ojcowie wpadają po pracy.
Ponadto kemping Przymorze kojarzy mi się głownie z kolejkami. „Kolejkowo” zaczęło się od samego początku, bo już przy wjeździe staliśmy na ulicy w kolejce. Potem były kolejki do wc damskiego, kolejki do zlewów, nawet do zabawy przy stole pingpongowym były kolejki 🙂
Przyjechaliśmy tam spodziewając się rumoru i trochę licząc na harmider. Brakowało go dzieciom po pobycie w Pajdzie Mazur obok Ostródy, kiedy to pogoda nie pozwalała na kąpanie się w jeziorku.
Kilka słów o plusach
Kemping Przymorze Łeba jest zadbany. Sanitariaty, zlewy – wszystko jest sprzątane na bieżąco. Od plaży dzieli go kilka roślin, a od centrum Łeby krótki spacer i to są prawdopodobnie jego największe zalety! Są parcele, a w niektórych jest nawet możliwość podpięcia do kanalizacji (my ją akurat mieliśmy). Teren jest ogrodzony, oświetlony, każdy ma klucz, jest też świetlica z tv – wszystko super.
Kilka słów o minusach
Okno w kabinie prysznicowej
Tłok i ciasnota – to już chyba nie minus tylko standard w takich miejscówkach (a jednak to nie standard – zerknijcie koniecznie do opisu Camping Alexa). Mnie się dodatkowo zapamiętało okno w kabinie prysznicowej. Okno bez szyby. W chłodne dni można było porządnie zmarznąć biorąc prysznic, tym bardziej, że woda też nie leciała gorąca 🙁 Dobrze, że można wymyć się w przyczepie.
Rezerwacje i ceny
Panowała tam niespójność tego co nam mówiono, z tym, co wynikało z cennika oraz z tym, co ostatecznie wyliczano. Podobnie było z rezerwacjami. Niby nie ma rezerwacji, ale co jakiś czas taśmą zaklepywano niektóre parcele. Odczuwało się to jako nierówne traktowanie, ale mogło także wynikać jedynie z panującego chaosu.
Słowem podsumowania
Jeśli się nastawimy na spory ruch i ciasnotę oraz skupimy na czerpaniu radości z plaży za płotem, to Camping Przymorze Łeba jest strzałem w dziesiątke. Tym bardziej, że Łeba i jej okolice to ogrom atrakcji dla dzieci. Dobrze jest spędzić niesłoneczny i wietrzny dzień w takim na przykład Labiryncie, choć takie atrakcje swoje kosztują.
Nie jest to jednak miejsce biwakowe (na ognicho nawet nie ma miejsca), w którym spędzamy czas blisko natury (bo właśnie to jest podstawowym celem niektórych kempingowiczów).
Ciekawa jestem, czy uda nam się znaleźć TEN SWÓJ KEMPING. Taki, w którym my – rodzice będziemy spokojni, a dzieci zadowolone. Taki z atmosferą wakacyjną, ale bez kolejek do zlewozmywaka…
0 komentarzy