Jak zimowała nasza przyczepa kempingowa? Pod pokrowcem. Zima była dosyć ciepła i łagodna. Tej zimy widzieliśmy tylko raz śnieg, a lekkie mrozy zanotowaliśmy jedynie w nocy.
Co w przyczepie pozostawiliśmy i jak to się zachowało po zimie – zajrzyjcie dziś do naszej przyczepy kempingowej!
Mieliśmy wiele wątpliwości. Baliśmy się wilgoci w przyczepie.
Mieliśmy problem i wiele wątpliwości w kwestii trzymania przez zimę w przyczepie tekstyliów i materacy. Baliśmy się, że wilgoć wykończy nasze rzeczy. Zdecydowaliśmy się zaryzykować. Głównym powodem był brak miejsca na to wszystko w domu. Kwestia miejsca dotyczy głównie materacy i poduch z przyczepy, bo to ogromne przedmioty. Obserwowaliśmy przyczepę w zimie. Zaglądaliśmy do niej zimą kilka razy.
Pochłaniacz wilgoci w przyczepie kempingowej.
Postawiliśmy w niej pochłaniacz wilgoci. I nic się nie działo. Wszystkie rzeczy sobie tam leżały poustawiane do pionu, aby możliwie zwiększyć przewiew powietrza. Na próbę pozostawiliśmy w niej dodatkowo ręczniki i koce. Po zimie wszystko pięknie pachniało. Każda zima jest inna, to jasne. Ale mimo wszystko wydaje się, że odpowiednio przygotowana do zimy przyczepa kempingowa to małe ryzyko strat związanych z wilgocią i mrozami.
Lodówka po sezonie została wymyta i osuszona. Uchyliliśmy drzwiczki od zamrażalnika i główne drzwi lodówki, aby nic się nie ukisiło i nie powstał nieprzyjemny zapach.
Kuchenki elektryczne, składane kosze na śmieci, krzesła kempingowe i mnóstwo innych przedmiotów pozostawiliśmy także w przyczepie.
Jak zimowała nasza przyczepa kempingowa? Pełna rzeczy.
Nie zauważyliśmy po zimie w naszej przyczepie kempingowej żadnych strat. Przyczepy kempingowe same się wentylują, dlatego okna (także te dachowe) były cały czas pozamykane. Wszelką wodę usunęliśmy. I tak pozostawiona przyczepa kempingowa przezimowała spokojnie kilka chłodnych miesięcy. A teraz: sezon czas zacząć!
Możecie również obejrzeć, jak nasza przyczepa wyglądała po zimie w serwisie YouTube.
Zapraszamy do środka!
0 komentarzy